Siedzisz w głębokim dole zwanym DEPRSEJĄ. Wszędzie czarno, nie możesz się ruszyć, podnosisz ręce do góry, a krawędzie za wysoko. Nie pamiętasz jak się tu znalazłeś, a już na pewno nie wiesz, co zrobić, aby z niego wyjść.

To, że znalazłeś się w tym miejscu nie oznacza, że jesteś gorszy, wybrakowany czy inny. Status, wiek, czy płeć nie ma znaczenia. Na każdego człowieka czeka jego własny, osobisty dół, jeżeli wybierze niewłaściwą drogę lub nie będzie zdawał sobie sprawy z tego, co lub kto te doły kopie. Przyczyn może być wiele. Ty masz swoją własną, o której dzień i noc myślisz zapadając się coraz głębiej. Co zrobić? Jak wydostać się na zewnątrz? Przecież już tyle razy próbowałeś.

Patrzysz do góry, a tam macha do ciebie gość. Chce Ci dać drabinę abyś wydostał się z dołu. Dostajesz ją, opierasz o krawędź, wchodzisz na pierwszy szczebel, drugi, trzeci, już prawie jesteś na zewnątrz i nagle okazuje się, że drabina jest za krótka. Albo dół zbyt głęboki. Siadasz, chowasz twarz w ręce i płaczesz. „Już zawsze tak będzie” dudni myśl w głowie. Nagle czujesz na głowie piasek. Nic przyjemnego. Wchodzi Ci do oczu, wpada za koszulę, drażni skórę. Patrzysz w górę a tam facet zaczyna powoli przysypywać dół, aby był płytszy. Pomaga Ci, aby drabina była w sam raz. Znowu próbujesz – jeden szczebel, drugi, trzeci. Udało się. Dosięgasz krawędzi, wychodzisz i pracujecie we dwójkę. Po ciężkiej harówie dół zasypany. Co dalej? Musisz sam zdecydować. Gość, który stoi obok ciebie chętnie da Ci kolejne narzędzia. Narzędzia, dzięki którym w miejsce swojej niedawnej pułapki posadzisz drzewo. Drzewo da Ci owoce jak zgłodniejesz, schroni Cię przed deszczem lub ofiaruje cień w upalny dzień. Warto jest mieć własne drzewo.

Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*